Nie my sami - słów kilka o scenie na świecie
*

Offline dziat

  • *****
  • 1172
Nie my sami - słów kilka o scenie na świecie
« dnia: Września 25, 2015, 02:38:56 »


De la Riviera to argentyński zespół, który poznałem kosmicznym przypadkiem - przeglądając prace https://instagram.com/yokopium/.
Jedna z nich, ta powyższa, okazała się być powiązana z muzyką Argentyńczyków właśnie. Nie wiele analizując bo to świeży wygrzeb, pomyślałem, że muszę i Was o to dokształcić - bo jak Japonka współpracuje z Argentyńczykami z 8 bitami w tle, to musi w tym coś być.

https://www.youtube.com/watch?t=43&v=_HSxM3kI-Ok

Cała płyta - nie znam się na argentyńskim popie m'kay - daje przeokropnie klimatami Jacksonowskimi, takim czarnym dance-popem z brudnych amerykańskich ulic, zbyt wysokim głosem murzyna w wysokich skarpetach frote.

https://www.youtube.com/watch?t=43&v=_HSxM3kI-Ok
Przecież to najzwyklejsza ze zwykłych kanciasta bazarówka!

Tyle co wiem z analiz do jednego tekstu, fanatyków w Ameryce Południowej jest całkiem sporo. Zaczynając od Brazylii, gdzie wciąż daje się poczuć Segę, przez Ekwador, gdzie https://soundcloud.com/r-ysa nagrywa muzę w LSDJu i konwertuje ją na kasety magnetofonowe, bo ma niezłe szaleństwo w głowie jeśli o analogiczny dźwięk chodzi. Tam-wszędzie-jest-Pegasus! I co jest zabawne, ciekawe, a i straszne pod pewnymi względami, grają tam po dziś dzień na takich samych bazarówkach jak u nas, czyli kult jest wiecznie żywy także dla żółtego kawałka plastiku. Nawet tego, co się rozpada w rękach.

Miałem napisać tylko o De la Riviera - ale poszerzam. I wrzucam kilka zajawek, gryząc temat z innej strony, nie ściśle demoscenowej - wierzę, że inni napiszą rzeczy bliżej trzymające się kwestii sprzętowej, growej, muzycznej - ja chętnie dorzucę od siebie także w pobocznych nurtach.

*

Offline Duobix

  • **
  • 190
Odp: Nie my sami - słów kilka o scenie na świecie
« Odpowiedź #1 dnia: Września 25, 2015, 07:58:02 »
Prawdopodobnie w wszystkich krajach rozwijających się gdzieś przewija się wątek Pegazus, bo było nie było-jest to chyba najtańszy sposób na doświadczenie interaktywnej rozrywki, jaki tylko mogą ogarnąć. Zakładam dlatego że afryka, południowa azja i oceania, pewnie bardzo mocno siedzą też w pegazus i bazarowym sposobie dostępu do oprogramowania.

*

Offline machbed

  • *
  • 22
  • Elektryk za dychę
Odp: Nie my sami - słów kilka o scenie na świecie
« Odpowiedź #2 dnia: Września 25, 2015, 19:45:03 »
Argentyna, Brazylia, Peru, Rosja, Polska, Tajwan - tych krajów możemy być 100% pewni, że tam to się ma całkiem dobrze. :)
Popełniając setki błędów, okazujesz swoje niechlujstwo, brak zaangażowania w to, co robisz i brak szacunku dla osoby, która ma to czytać.

*

Offline MWK

  • Asystent Administratora
  • *****
  • 1412
    • www.mwkpegasus.prv.pl
Odp: Nie my sami - słów kilka o scenie na świecie
« Odpowiedź #3 dnia: Października 09, 2015, 23:02:31 »
machbed, jeszcze Meksyk, Tajlandia, Singapur i Indonezja.

Dziadek, fantastyczny temat ta "De La Rivera", aż się uśmiech na twarzy sam rysuje.

Natomiast w kwestii czysto scenowej to moim zdaniem w chwili obecnej bardzo ciężko ją jakoś scentralizować. Jeżeli ktoś od czasu do czasu śledzi "nesdev" to wie, że jest sporo ludzi z różnych zakątków świata, którzy dłubią kod i sprzęt bardzo biegle, aczkolwiek kompletny brak jest jakiegokolwiek solidnego party (patrz inne systemy, przykładowo scena atari), najlepiej międzynarodowego, na który wszyscy (albo chociaż większa część z tych ludzi) mogliby się zjechać i poscenować, dlatego też, w moim rzecz jasna osobistym przekonaniu, to niemal bezpośrednio implikuje brak chęci tudzież potrzeby pisania dem na NESa, ale takich autentycznie pełną gembą - np "High Hopes" i nie ważne czy to tylko animacja czy nie.